Nastała piękna złota jesień, chociaż pogoda raczej wciąż późnoletnia. Przyszły pieniądze za faktury i mogłam zrobić opłaty do końca roku. Odetchnęłam. Bieżące prace nadgonione, wreszcie przyszła pora na wypoczynek. Nie za długi, nie za krótki, lecz w sam raz :). Planujemy może jakiś mały wypad w bliskie góry? Góry dla mnie i jesień to boska kompozycja :).
Grzybiarze – rodzice, wracają dzisiaj, więc czeka mnie przyjemność sortowania grzybów :) Te niejadalne na zdjęcia, te jadane – na patelnię :)