Dopadło mnie przewlekłe zmęczenie po raz kolejny, a już myślałam, że ten
etap mam za sobą. Winowajcą jest zapewne przedawkowanie kofeiny przy
dwutygodniowej migrenie. Jedyne tabletki które mi wtedy pomagają
zawierają sporo tej substancji. W sobotę już ich nie brałam i zamieniłam
się w zombie. W dodatku nasiliły się wszystkie objawy :/.
Musiałam wziąć wolne z pracy, bo nie jestem w stanie do niej iść.
Dzisiaj zielony detoks, długie spacery na słońcu, relaks i może dojdę do
siebie. Planowałam nawet lekarza, ale umawianie się na wizytę do
rodzinnego przerasta moje możliwości umysłowe na dzień dzisiejszy.
Cieszę się, że mam prace w której nie ma problemu z wzięciem dnia
urlopu.