18 lipca 2011

Łiiiipppp* na Grunwaldzie


*łiiipp w wolnym tłumaczeniu z puszczykowego oznacza : jeeeeeśśśśśćććć!!!!!!! :)))) Tak właśnie każdy wieczór rozpoczynała rodzina puszczyków żyjąca nad naszymi głowami – mama, tata i trójka łipujących  wyrośniętych dzieciaków domagających sie pożywnej myszy :)
IMG_2354mIMG_2356mIMG_2360m
Tak, tak ! Po wielkiej przerwie zawitałam na Grunwald i to w wersji long, bo byliśmy tam ponad tydzień :). Większości Grunwald kojarzy sie, jedynie z kiczowatą bitwą, tłumami turystów i wszechobecnym rozgardiaszem. Grunwald to jednak przede wszystkim ludzie, podzieleni na chorągwie – obozy. Ludzie, którzy tworzą jedyny, niepowtarzalny klimat. Razem z Najemną Kompanią Grodu Koźle wylądowałam w Chorągwi Artylerii po stronie krzyżackiej :).
Grunwald tak naprawdę to przede wszystkim obozowanie.IMG_2408mIMG_2405mIMG_2407m  IMG_2384mIMG_2385mIMG_2400mIMG_2376m
To także jeden z największych jarmarków dla rekonstruktorów średniowiecza.
IMG_2428mIMG_2447mIMG_2427mIMG_2430mIMG_2439mIMG_2441mIMG_2426mIMG_2434mIMG_2448mIMG_2443mIMG_2436mIMG_2442mIMG_2437m   
Nie da sie ukryć, że bitwa to jednak spore wydarzenie na Grunwaldzie ;) wymarsz…IMG_2469mIMG_2475m
bitwa - artyleria to nasi !!! :))))))








Jednak o wiele bardziej interesujące są turnieje, a ukoronowaniem ich  - dla mnie, jest turniej konny ostatniego wieczoru :)


Tym razem uchylę rąbka tajemnicy biesiadnej :))) Nasz wegetariańsko - mięsny stół i potrawy, może nie do końca historyczne ;), ale za to jakie smaczne !  
IMG_2452mIMG_2453mIMG_2450m IMG_2454m
Menu dla ciekawych:
przystawki: pieczywo białe i ciemne, twarożek ze szczypiorkiem, grillowana na ogniu cukinia i seler, papryczki w marynacie                                                                                  
dania wege: makaron w sosie serowym, pierogi z kapustą i grzybami                             
dania mięsne: żurek, pierogi ze szpinakiem i mięsem, mięso z rusztu, kaszanka, kiszka ziemniaczana z boczkiem    
dodatki: małosolne ogórki, kiszona kapusta, pomidorki z cebulką                                 
deser: ciasto drożdżowe, arbuzy, winogrona    
całość okraszona dobrym miodem i przednim piwem, a dla abstynentów sokiem z malin i kwasem chlebowym :) 
IMG_2455m
Przepiękne zdjęcia potraw autorstwa Aishy z naszego bractwa:)

7 komentarzy:

  1. wow! super! fajnie był by tam być :) świetna relacja dzięki Sarenzir

    OdpowiedzUsuń
  2. co za relacja! i jakie fotki!!!!chłonę i serdecznie dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow! fantastycznie spędzony czas! Ci co nie byli dzięki Twojej relacji mogą choc cząsteczkę atmosfery poczuć. Podziwiam odwagę, ten "maleńki wężyk" już na fotce mnie przeraża a co dopiero na żywo ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie ten "wężyk" też przeraził jak wylądował na moich ramionach.. , zwłaszcza jak zaczęła mnie intensywnie obwąchiwać:) Wyjaśnienie że mnie polubiła od razu skojarzyło mi się z drugim słowem.. kulinarnie... hahahaha, ale dałam radę i .. raczej nie będzie drugiego razu ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Obejrzałabym i zjadłabym tam niejedno, oprócz tego cętkowanego stworzonka;)Wspaniała relacja!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mimo, że do węży mam stosunek obojętny, chyba bym się nie odważyła na takie bliskie spotkanie z tym ogromnym stworzeniem.
    Masz wspaniałe hobby, podziwiam i troszkę zazdroszczę. Kiedy tylko mogę, biorę udział jako widz, jak takie fajne rzeczy dzieją się w okolicy. Najbardziej zazdroszczę babkom kiecek :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam te relacje.
    Patrze na zdjęcia, czytam opisy i wiem, ze wtedy naprawdę żyjesz! Super, ze Ci się chcę!

    OdpowiedzUsuń