Prace Niebiesko domkowe toczą się swoim rytmem, chociaż przekopanie pasa wzdłuż domku zajęło tyle co przekopanie poprzednich grządek. Tona szkła i innych wykopów archeologicznych została usunięta :)
Do zrobienia jeszcze druga połowa ogródka – dwie grządki i przesadzenie rosnących na środku kwiatków. Środek to dojście do hamaczka, chcę tam przesadzić stokrotki, które na podjeździe są notorycznie mordowane kosiarką :P
Trudno się skupić jednak na samej pracy kiedy wokół roztaczają się boskie widoki, niebiański śpiew ptaków i rajskie zapachy :)
Razem z kiełkującymi roślinami, kiełkuje w moim sercu od nowa twórcza istota.. tłumiona przez lata, podnosi nieśmiało pierwsze listki.. Jeszcze ręka nie jest tak posłuszna myślom jak kiedyś, pierwsze te wprawki po latach przypominają mi bardziej rysunki uczącego się dziecka… ale powoli przypominam sobie jak trzyma się w ręku ołówek …
Zamiast kosiarki lepsza owieczka, kucyk albo koza ;))
OdpowiedzUsuńbardzo chętnie zastosowałabym ten rodzaj przycinania trawy, tylko niestety nie jestem codziennie na miejscu i obawiam się o dobrostan tych naturalnych kosiarek :) ale marzy mi się oj marzy ....
UsuńArtystyczna dusza?? Rysujesz coś więcej??
OdpowiedzUsuńNiebieski domek i Ciebie wiosennie pozdrawiam
no ja od dziecka rysuje :) to było moje ukochane zajęcie - oprócz opowiadania sobie bajek :) poza tym występowałam w teatrzykach ,śpiewałam, recytowałam... a potem na starość zdziadziałam :P doszłam do wniosku że pora odmłodnieć ;)
Usuńi bardzo dobrze!!! Ja podobne..tańczyłam, rysowałam, śpiewałam...i artystyczna dusza dalej we mnie tkwi i czasami twórczo szaleje!!!
UsuńWesołych świąt!!!