Teoria pęcznieje mi w oczach, im więcej się uczę tym więcej nauki jeszcze pozostaje :) Mam wrażenie że komplikuje sobie sprawy na własne życzenie, ja wciąż jeszcze w trakcie kompletowania badań, koledzy pojechali i w jeden dzień załatwili sprawę :P. Z drugiej strony tak naprawdę jeszcze walczę ze sobą żeby uwierzyć w to co się dzieje :). Dzisiaj zapytano mnie czy się boję ? No kurcze nie. Czytam też o wypadkach, o sytuacjach niebezpiecznych i jak wtedy postępować, słucham o tym wszystkim i … notuję sobie w głowie co należy a czego nie należy robić… Podjęłam decyzję, że będę latać i nie ma tu miejsca już na zastanawianie się, więc też nie ma miejsca na strach. Jest dużo adrenaliny, stresu, bo to jednak zajęcie większego ryzyka niż spacer z psem ;), ale nie ma we mnie wahania.
Na razie wciąż siedzimy w ławkach i słuchamy wykładów, ale ciągnie nas do hangaru jak magnes. Korzystamy z każdej okazji by pomóc :) Mnie akurat wiedza o budowie i obsłudze szybowca lepiej przyswaja się przy obiekcie :) . Dzisiaj się odważyłam i podpięłam hamulec aerodynamiczny przy składaniu Bociana. Dla mnie to wielkie przeżycie, że mogłam cokolwiek przy szybowcu zrobić.
Podobają mi się bardzo dalekie przeloty, szybowanie wysoko ponad ziemią, latanie na fali… ale w głębi serca… Marzę o akrobacjach lotniczych, więc trenuje psychikę ;)… chociaż sama śmieję się z siebie, że jeśli chodzi o akrobacje, to pierwszą rzeczą jaką będę musiała zrobić to.. nie uciec z szybowca przed startem :))))).
dzielna dziewczyna!:)
OdpowiedzUsuńhehe jak przyjdzie co do czego to zobaczymy czy taka dzielna :))))
OdpowiedzUsuńJak pisałam na fejsie: nie uciekniesz, bo Cię zamkną w kabinie na zatrzaski od zewnątrz. A potem zaciągną hen daleko w chmury i zostawią na pastwę prądów powietrznych :P
OdpowiedzUsuń