Kolejny element układanki do licencji pilota zaliczony. W
tygodniu pojechałam do Warszawy zdać ostatni przedmiot z całej
teoretycznej puli. Było mi bardzo miło, bo Panie kierujące całym procesem
egzaminacyjnym od razu mnie rozpoznały i przywitały z uśmiechem. Tym razem
egzamin był króciutki. Po zakończeniu odebrałam zaświadczenie o zaliczonym
państwowym egzaminie teoretycznym. Nie wiem czy byłam bardziej
oszołomiona zaliczoną teorią, czy tym, że po wyjściu z sali egzaminacyjnej
obłędnie przystojny pilot gratulował mi po angielsku zdania ATPL (egzaminu
na pilota liniowego). Kwestią otwartą pozostaje, czy to dlatego, że w tym
wieku to już by wypadało zostać pilotem liniowym czy po prostu tak
profesjonalnie wyglądam ;). Oczywiście skłaniam się ku tej drugiej wersji.
Udało mi się nawet nie zemdleć z wrażenia i wytłumaczyć, że chodziło o szybowce
:))))).
Pierwszą rzeczą którą zrobiłam po powrocie… to umówiłam się
na latanie. Na nic dane sobie obietnice o przedświątecznych porządkach…
Ostatnio żartowałam ze znajomymi na temat nowej
reklamy w TV. Reklamodawcy próbują przekonać tłumy, że jeżeli tylko kupisz ....
to będziesz jak ta pani pilot szybowca… Zastanawialiśmy się co musiałaby
obiecywać reklama żeby przekonać pilotów szybowców i doszliśmy do wniosku, że
nie ma takiej rzeczy na świecie, która pozwoliłabym poczuć się lepiej niż w
czasie lotu…
Znajomy fascynat lotnictwa chciał przekonać się na własnej
skórze co takiego naprawdę jest w tych szybowcach i czy rzeczywiście można się
w nich zakochać bez pamięci…z tych poszukiwań stworzył piękny dokument, który
oddaje atmosferę i piękno latania. Film zachwycił mnie od pierwszych słów
narratora, który na swój pierwszy lot czekał tak samo długo jak ja...
Pokochać latanie - Wojciech Stasiak Aviatv.pl
W rzeczywistości... jest jeszcze wspanialej.
A kto powiedział, że prorok nie może być obłędnie przystojny?!?!;-))))) Zakazu nie ma chyba...;-)))
OdpowiedzUsuńNo i oczywiście GRATULACJE serdeczne!!!
OdpowiedzUsuń