Ostatnio, nadrabiając zaległości dość długo w noc przesiaduję przy komputerze co niezbyt dobrze wpływa na krążeniówkę i parę innych spraw, ale ma też swoje ukryte dobre strony. Zmęczona wpatrywaniem się w monitor wyciągam przed snem Niuńka na ekstra spacer. Świat pachnie nocą i ziemią zmieszaną z zapachem trawy a wokół panuje niespotykana w miejski dzień cisza. Drepczemy sobie nierównym chodniczkiem ciesząc się spokojem. Niuniek biega wywąchując informacje a ja siadam sobie na ławeczce pod jaśminem i wsłuchuję się w jeden z najpiękniejszych dla mnie dźwięków- rechot żab .
Czerwiec to cudowna pora roku ...
a to ławeczka pod jaśminem
W tym roku czerwiec mnie rozczarował i jednocześnie ucieszył, bo pada, pada, pada ...
OdpowiedzUsuńRozczarował - wiadomo, a cieszę się, bo nareszcie widzę, jak wiele roślin 'odbija', jakie ogromne przyrosty mają :)) I trawa soczysta, i chrabąszcze są :))
Trafiłam do Twojego Niebieskiego Domku poprzez blog Noc Kupały - cudownie, że macie ze znajomymi takie własne święto :))
Dziękuję za komentarz :))
Widzę w Twoim domku solidne okiennice - w moim Leśnym też są one podstawą (pierwsze zniszczenie jakie nas spotkało, to własnie były wybite podwójne szyby w 7 (!) oknach)
Trzymam kciuki za realizację marzenia :)
Pozdrawiam serdecznie :))
Wczoraj nastukałam tutaj dużo znaczków i literek, a tymczasem nic nie widzę :(((
OdpowiedzUsuńOkiennice na szczescie zastalismy - ale w pierwszej kolejnosci wymienilismy pokrycie dachowe - zaczynalo sie sypac, a poprzedni wlasciciele ostrzegli nas ze najczesciej miejscowi amatorzy atrakcji wlamuja sie przez.. dach. Dom z dala od zabudowan ma swoje dobre i zle strony. Dziekuje za kciuki- ta pierwsza faza przygotowawcza jest chyba najtrudniejsza do przeskakiwania klod pod nogi - jak juz sie zacznie remontowac to nie ma odwrotu ;)
OdpowiedzUsuń