07 września 2010

World fusion music festiwal

Doczekałam się kolejnego wydania festiwalu, chociaż o tym że się dobędzie dowiedziałam się na spacerze z psem dzień wcześniej :P Niby podobno mocno reklamowany, niby wszędzie były plakaty... ale ja czekająca fanka nie znalazłam informacji hmmm .. Może dlatego że szukałam w lipcu, że zmienił się organizator.. a zaczęło być o festiwalu głośno na dwa tygodnie wcześniej ? Namierzyłam ich w każdym razie i to się liczy!!! Festiwal trwał przez trzy dni, pierwszy dzień przeżyłam z migreną ,drugi w strugach deszczu ,trzeci z bolącymi koszmarnie nogami ( trzy dni pod rząd tańczyć pod scena przez 6 godzin to widać za dużo dla zasiedziałego organizmu.. trzeba nad tym pomyśleć :P )
Żal tylko że tak mało było publiczności :( Zespoły występujące jako pierwsze grały praktycznie przy garstce osób ... przykre. Zdarzały się momenty, że ludzi było więcej, ale na wielkim placu , który mógłby pomieścić lekko ze 3 tysiące.. gubiliśmy się. Organizatorzy mogli by pomyśleć na przyszłość czy rzeczywiście godzinne koncerty każdej grupy i takie rozciągnięcie w czasie jest ok..zwłaszcza, że czasem potrzebne były przerwy techniczne i ludzie się wykruszali. Moim zdaniem skondensowanie koncertu do 30-40 minutowych występów nie zaszkodziłoby koncertowi, a większość ludzi prędzej zostanie na 3-4 godzinnym koncercie niż na 6 godzinach przeciągniętych do 8 - przez przerwy techniczne. Zastanawiałabym się też czy umieszczenie jednej z gwiazd o godzinie 22. w niedzielę ma sens ? Prawdę mówiąc jakiejkolwiek grupy.. ostatni koncert w niedzielę lepiej by było gdyby skończył się o 21.. ( planowane rozpoczęcie był oo 21.. ale przerwy techniczne... ) Pozytywnie.. kiedy lunęło , organizatorzy zaczęli rozdawać płaszcze przeciwdeszczowe :D Nie piszę żeby narzekać ,tylko boje się że przez taką frekwencje zrezygnują z tak fantastycznej formuły :( Zaangażowałam się w ten festiwal emocjonalnie i się przejmuję :)
Atmosfera była fantastyczna, zespoły świetne , bawiłam się cudownie, gdybym tylko wiedziała wcześniej że się jednak odbędzie ten festiwal, ściągnęłabym więcej znajomych.
Teraz juz o samym festiwalu:
strona world fusion music festiwal
tutaj możecie poczytać o wykonawcach :)
Moje typy tego roku to Lura i Dikanda ( zakochałam się w ich muzyce !!! ) i już zamawiam płyty :D
Cudownie bawiłam się też przy Russkaja ,BOBAN i MARKO MARKOVIC ORKESTRA, i oczywiście z moimi ukochanymi djembe: AFRICA MMA :D
Przyznam jednak że nie opuściłam żadnego występu i podobał mi się każdy, nawet występy jazzowe , pomimo że nie jestem fanką tego rodzaju muzyki :P
Teraz będę już trzymać rękę na pulsie , może uda mi się napisać o festiwalu wcześniej .. i ktoś z Was też się skusi :)
Zdjęć z pierwszego dnia nie mam, ( zresztą trudno te z komórki nazwać zdjęciami ) , było tak bardzo ciemno, w dodatku scena oświetlona nastrojowo, nie było szansy ..
drugi dzień :
SĄSIEDZI

RZEPCZYNO

DIKANDA ( serduszka serduszka:P )

PAD BRAPAD

TRANSSYLVANIANS

RUSSKAJA -ogień normalnie ogień, a zabawa w psychotraktor i autobus jadący po syberyjskiej tundrze już zawsze będzie wywoływać we mnie uśmiech :)))))))


TRZECI DZIEŃ
ZUMBA

BOBAN i MARKO MARKOVIC ORKESTRA

MURIOLANZA- nie mam zdjęć , wybaczcie oni też jazzowali ,poleciałam na części ich wystepu wysiusiać psa :P
AFRICA MMA ( serduszka serduszka :))) ) Taka ciekawostka - jako jedyny zespół mówili do nas w 4 językach, to miłe zwłaszcza dla pozostałych zespołów z zagranicy :)


no i tyle szaleństwa :))))
ps.o zabawie w lubię, będzie następnym razem :)

3 komentarze:

  1. Ależ zazdroszczę!
    Szkoda tylko że przytrafiła sie migrena i deszcz!

    OdpowiedzUsuń
  2. Od Ciebie zawsze można czegoś ciekawego dowiedzieć się :))
    Organizatorzy do bani :(
    Ale trafiła Ci sie gratka :)))

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń