30 kwietnia 2010

O tym jak ( nie ) pracowałam ze sławą architektury

Tytuł pokrętny, ponieważ moja praca była głównie pośrednia w konkursie pracowałam właśnie w zespole jako "Partnerzy". Nie mniej jednak rysunki i szkice autorskie były mi wytycznymi. Ja razem z koleżankami i kolegami opracowywałam urbanistykę i muzeum "od kuchni" , wizualizacje robił ktoś inny :)
Ponieważ poświęciłam temu konkursowi prawie trzy tygodnie mojego życia, nie dosypiałam, odgniotłam kręgosłup i inne takie, wpisał się ten konkurs jak najbardziej jako istotne wydarzenia mojego życia. Ta praca też zawodowo nieco zmieniła moje poglądy...

Konkurs na zagospodarowanie Wyspy Spichrzów w Gdańsku.
Zespół Atelier Loegler i Partnerzy









Bardzo się cieszę, że mogłam brać w nim udział.
Dziękuję!

więcej o konkursie oraz pozostałe prace można zobaczyć tutaj ( stąd pochodzą zdjęcia) :

Wyspa Spichrzów

22 kwietnia 2010

Dzień Ziemi

Dzień Ziemi w Polsce
W tym roku jest 40 rocznica na Świecie i 20 rocznica w Polsce obchodów Dnia Ziemi

(zdjecie ze strony http://sacramentoscoop.com/2009/04/20/)
Ja swój Dzień Ziemi będę obchodzić dołączając się do "Akcja i Ty Posadź swoje drzewko", oczywiście sadzić będę na swojej działeczce :D
Swego czasu w liceum zdarzyło mi się zalesiać fragment mojego miasta , sadziliśmy świerki i jeszcze jakieś liściaste , niestety nie pamiętam co to było.
Pamiętam też jak kiedyś jako nastoletnia działaczka przyłączyłam się do grupy młodzieży sprzątającej trawniki wokół naszych bloków , sprzątaliśmy śmieci, plewiliśmy rabatki i takie tam. W pewny momencie jedna Pani wychyliwszy się z okna zaczęła krzyczeć, a co my tam robimy na tym trawniku i czemu go niszczymy.. uprzejmie wytłumaczyliśmy, że sprzątamy, pokazując zebrane śmieci i panią ..zatkało. Fundamentalne znaczenie z pewnością miałaby akcja przekonująca mieszkańców, że śmieci nie wyrzucamy przez okna… miałam kiedyś przyjemność dostać starym chlebem pod nogi oraz obserwować lot muszli klozetowej z wysokiego pietra.. bez komentarzy…
Teraz jakoś się rozleniwiłam ekologicznie , sprowadzając się do działacza internetowego.. wstyd…
Tak sobie myślę, może najwyższy czas poważniej zacząć segregować śmieci? A nie tak od przypadku do przypadku ? Kosze zakupione w ilości trzech kolorowych sztuk już od jakiegoś czasu na mnie czekają….a jak to wygląda u Was, może dobry przykład mnie zmobilizuje?



20 kwietnia 2010

Smak wolności

Kiedy ptak urodzi się w niewoli i od pisklęcia trzymany jest w ciasnej klatce , może się zdarzyć- nie nauczy się latać, a słabe mięśnie nie pozwolą mu na pokonanie większej odległości. Kiedy taki ptak nagle zastanie otwarte drzwiczki na początku udaje, że ich nie zauważa , kojarzą mu się raczej z zagrożeniem które może przez nie wejść, bo nie będzie chronić go już zamknięta klatka… Po jakimś czasie jednak ciekawość i powiew wolności pociągną go za sobą. Będzie wytykał dziób poza drzwiczki , sprawdzał i nawet jeśli jego maleńkie słabe skrzydła nie poniosą go w daleki świat to w końcu od czego ma nogi , dziób i całą resztę? Na piechotę też da się … Wciąż będzie jeszcze wracał po pożywienie, w ostateczności gniazdo założy już gdzie indziej .. pewnego dnia klatka nie będzie już symbolem bezpieczeństwa, ale stanie się dokładnie tym czym jest –więzieniem .
Dwa miesiące temu ktoś otworzył drzwi mojej klatki .. nie martwiąc się, ani o moje bezpieczeństwo , ani o dalsze pożywienie . Wystawiłam dziób i tym razem nie cofnęłam go z przerażenia. Na razie znalazłam w okolicy inny karmnik ale nie umiem już nie zauważać wokół mnie świata . Powiewu wiatru na skrzydłach , słońca, które zaczyna wygrzewać po chłodnej nocy. Zdziczałam? Czy ktoś rzucając okruszki skusi mnie kolejną klatką?
Porządkując bardzo stare papiery, znalazłam zaklęcie, napisane przeze mnie gdy miałam 19 lat…

Mam cygańską duszę i oczy głębokie jak nocne górskie niebo
Dostrzegam niewidzialne i śpiewam wśród drzew
We mnie usłyszysz szum morza i cieszę jezior
Mój świat tkam z promieni słońca i tańczę w blasku księżyca
Zamykam w słowach zbłąkane myśli
Nie znajdziesz nikogo takiego jak ja
Dlatego mnie pokochasz
Jeśli jesteś mi przeznaczony a ja Tobie


Kiedy miałam 13 lat zaczęłam pisać pamiętnik, taki prawdziwy, papierowy , (wtedy nikt nie słyszał o Internecie ) … 7 grubych zeszytów pewnego dnia wyrzuciłam z mojego życia.
Zostały tylko fragmenty, te najważniejsze, na których ukryłam swoją duszę .
Po to,  bym kiedyś znów znalazłszy się poza klatką, zrozumiała że to nie był mój dom.
Bo urodziłam się dzika i wolna …

02 kwietnia 2010

Świątecznie



Pisanka to symbol nowego życia.

"Najstarsze pisanki pochodzą z terenów sumeryjskiej Mezopotamii. Zwyczaj malowania jajek znany był w czasach cesarstwa rzymskiego. Jeśli chodzi o ziemie polskie – najstarsze pisanki, pochodzące z końca X wieku, odnaleziono podczas wykopalisk archeologicznych na opolskiej wyspie Ostrówek, gdzie odkryto pozostałości grodu słowiańskiego. Wzór rysowano na nich roztopionym woskiem, a następnie wkładano je do barwnika – łupin cebuli lub ochry, które nadawały im brunatnoczerwoną barwę. W procesie chrystianizacji pisankę włączono do elementów symboliki wielkanocnej. Obecnie pisanki powszechnie wykonuje się przed Wielkanocą (pierwotnie - wśród Słowian - przed Jarym Świętem). Mają symbolizować rodzącą się do życia przyrodę, a w chrześcijaństwie dodatkowo nadzieję wynikającą z wiary w zmartwychwstanie Chrystusa."
cytat z Wikipedii

Odrodzenia, spokoju, radości,  nich dzieje się magia!
Wspaniałych Świąt Wam życzę :) 


źródło zdjęcia