19 lutego 2015

Ikrany


Według japońskiej tradycji, jeżeli ktoś pragnie by spełniło się jego marzenie, układa w tej intencji tysiąc żurawi origami, czyli Senbazuru.
Nie układałam tysiąca żurawi, ale widziałam ich tysiące, lecących nad moją głową … 
Kiedy poszłam na film Avatar i oglądałam jak Neytiri po raz pierwszy dosiada Ikrana i leci w przestrzeń, czułam całym sercem,  że też bym tak chciała, ale powtarzałam sobie, że nie, ja bym nie dała rady przecież… pocieszałam się, bo sądziłam, że nie spełni się …
Dzisiaj żyję w  świecie z moich snów, kiedy pojawia się myśl, że to nie prawda, że to niemożliwe, nie dam rady… uśmiecham się tylko i mówię ależ owszem to prawda i właśnie to robię :) 
Marzenie mojego życia, jedyne marzenie o którym sądziłam, że jest absolutnie nie do zrealizowania, właśnie realizuję … jest jeszcze wiele progów i ścian pod którymi mogę stanąć i się nie przebić.. ale całą sobą wiem, że nie odpuszczę już… że chwyciłam moją miłość i jej już nie zostawię…
DSC01495m DSC01494m

8 komentarzy:

  1. Poskładany szybowiec wygląda dziwnie. Taki śpiący, wielki ptaszor :D
    Przebijesz się przez mury i przeskoczysz kłody. A jak sama nie dasz rady, to na ściany zaradzimy młotem pneumatycznym i wiertarką udarową, a kłody przeskoczymy na grzbietach wierzchowców, o! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! i tej wersji będziemy się trzymać :D! A poskładane szybowce, rzeczywiście wyglądają na żywo jak śpiące ptaszory w gnieździe

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) chociaż imponujące t to będzie jak się nauczę sama latać :)

      Usuń
  3. Marzenia są po to, by je spełniać. Twoje jest niesamowite i jeszcze bardziej niesamowite jest to, że dopięłaś celu. Trzymam kciuki za pokonanie wszelkich barier i ścian. Jak się bardzo chce, to wszystko się uda. Powodzenia! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cel jeszcze przede mną, bo to dopiero szkolenie :) chociaż czy droga nie może być sama w sobie celem ? :) ja w każdym razie co chwile się szczypię żeby sprawdzić czy to nie sen :)))

      Usuń
  4. Muszę się przyznać, że tej pasji nie rozumiem :) boję się latania .... mam lęk wysokości.
    Ale mój mąż i córka - oj moglibyście pewnie gadać i gadać.... latać i latać :)))
    Trzymam kciuki , by Twoje marzenia się spełniły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam że wspominałaś kiedyś o tej pasji męża, widzę że się rozprzestrzenia w rodzinie :)))) Dziękuję Ci za ciepłe słowa :)

      Usuń