Jesień to nowy początek. Gdzieś w głębi zasiewa się ziarno z
umierających kłosów. Gdy świat zasypia powstaje życie. Czas by wyruszyć w
podróż, też do drugiego człowieka. Dać porwać się sercu, zbierać uśmiechy jak
kasztany. Ruszyć ku nowemu. Jesienią otwierają się bramy, wszystkich równoległych światów zamkniętych w
wyobraźni. Otula mgłami, gra szeleszczącymi liśćmi, plącze włosy
wiatrem, smaga zimnem hartując dusze. Kocham jesień. Może właśnie dlatego, że
to jesienią przyszłam na świat, który z pierwszym oddechem porwał mnie i sobą
zachwycił.

Piękna ta Pani Jesien :)
OdpowiedzUsuńZachwyciło mnie to poranne światło - trudno je nawet określić, jest po prostu jakby "nowe" - wygląda, jakby nikt jeszcze na nie nie patrzył tego dnia w tych miejscach... Czasem w takich chwilach mam wrażenie, że z biegiem dnia od wielu spojrzeń wielu ludzi powietrze jakby się zagęszcza, mętnieje, nie jest już tak przejrzyste, jak było rano, jest jakby bardziej zużyte...
OdpowiedzUsuńA to ostatnie zdjęcie - schody jak cudne echo samych siebie - jedne zasypane przez jesienne liście, drugie stworzone przez naturę, niesamowite połączenie!