26 marca 2017

chmurzaste wyzwania

Zamiast na lotnisku, siedzę w domu i próbuję dogonić rzeczywistość. Tak już mam. Być może, na starość, w końcu ogarnę to niezrozumiałe dla mnie i pozaziemskie zachowanie określane mianem "systematycznośći". Na razie się na to nie zanosi. W przerwie dla ratowania własnej psychiki małe wyzwanie. Nigdy nie umialam rysować zieleni. Moi prowadzący na studiach załamywali ręcę, a jeden z nich upracie twierdził, że mam jakieś chore wizje wybuchających stacji benzynowych. Najwyraźniej rysowanie chmur podlega tej samej kategorii. Biorąc pod uwage jednak, że w najbliższym czasie planuję chmurom przyglądać się bardziej intensywnie, jest nadzieja. Możliwe, że kiedys nawet ogarnę zasady stawiania przecinków. Wszystko przede mną . :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz