08 czerwca 2009

"Ruszyła maszyna po szynach ospale"


Było troszkę o domku, teraz troszkę o zaczarowanym ogrodzie. Ma być wiejski,
z prawdziwa łąka , z drzewami owocowymi i grządkami warzyw .. żeby jednak marzenie się ziściło, trzeba przebrnąć przez sprawy formalne, papierkowe i nie cierpiące zwłoki choć ciągną się miesiącami . Nasz Niebieski Domek stoi bowiem wśród dzikich pól na skraju lasu z dala od wiejskich i miejskich ( mamy adres w mieście ! ) zabudowań. Staramy się też o kawałek łąki tuż obok bo marzy nam się niewielki stawik z tatarakiem i przestrzeń dla naszych ( przyszłych ) hucułów .

Na razie nasz tajemniczy ogród gości dziki ,sarny , zające i różnorodne ptactwo , bez ograniczeń, o czym zawzięcie informuje nas machający ogon , nos w trawie i nieustanne przydeptywanie sobie uszu - Niuńka oczywiście ;) Rozróżnienie leśnych gości jemu zapewne przychodzi łatwo -my domyślamy się po śladach na błotnistych polnych dróżkach
i pamiątkach pozostawianych na trawie.

Wokół domku rozkoszuję się już pozostałościami dawnego ogródka- gąszcz paproci, kobierzec stokrotek i moje ukochane malwy ...

2 komentarze:

  1. Wspaniałe malwy i piękne tereny, czy warto je oswajać? Może niech będą takie dzikie, choć z wyglądu? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. zawsze uważałam że oswajanie dzikiej przyrody nie jest najlepszym pomysłem ;) kiedyś się troszkę wkomponujemy w tę dzikość - ale niszczyć ją ? nie,nie... :)

    OdpowiedzUsuń