Koniec września to takie ostatki lata, niby spadają liście, niby juz chłodno,
a rankiem snują się mgły,
jeszcze trochę czuć wakacyjnego uroku..
ale już niedługo cały świat zacznie się stroić na kolorowo.
Kobiece przypadłości i migrena wystopowały mnie i nie pojechałam do Niebieskiego Domku na weekend, na szęście troszkę udało nam się pospacerować po okolicy . :)
Mam nadzieję, że już po wszyskich bólach...
OdpowiedzUsuńJa również korzystałam z pięknego słońca :))
Pozdrawiam serdecznie
Po zdjęciach widać, że mimi wszystko spacerek był udany i sprawił Ci przyjemność .
OdpowiedzUsuńPodoba mi się trzecia fotka z tymi żółtymi kwiatami, a i dynia śliczna.
Pozdrawiam