Wczoraj po raz drugi zorganizowano u nas World Fusion Day czyli zlot zespołów folkowych i w klimatach folkowych z całego świata
Co dwa lata ma być duża trzydniowa impreza, ( w zeszłym roku była inauguracja ) tegoroczna była podsumowaniem jednodniowym.
Było mnóstwo zespołów studenckich , najbardziej egzotyczny był chyba z Indonezji :)
Nie zabrakło tez tańców irlandzkich :)
Oprócz tego występowały znane juz i uznane zespoły. My poszliśmy na The Booze Brothers z Francji, którzy podbili nam serca w zeszłym roku . No i oczywiście na naszych ukochanych Banana Boat ,którzy całą tą imprezę organizują .
Na koniec był jako gwiazda Zakopower, ale delikatnie mówiąc ich najnowsze kawałki to już wyższe przeżycie artystyczne ( czytaj: dla nas to był dziwny jazgot i hałas) i poszliśmy sobie wtedy przekąsić pyszne pieczonki , a co niektórzy do tego piwko )
Booze występowali dwa razy -na dużej scenie
i po skończonej „dużej scenie" na małej :))
Zachwycił nas w tym roku Payotii for president , klimaty trochę regge , trochę afrykańskie, zakochałam się na maksa . Na koniec razem z The Booze dali pokaz improwizacji ,
a jak już skończyła się również „mała scena” i zaczęto pakować sprzęt improwizowali grę na wszystkim i razem z nimi graliśmy i tańczyliśmy .. prawie do rana :)
W tym roku było krócej - tylko do 2 w nocy :)
Zmęczona , jak zwykle głucha i niema i oczywiście szczęśliwa wróciłam i padłam spać.
Pies okazał się wspaniałomyślny :) Obudził mnie dopiero o 9 rano na siku :)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz