22 września 2010

Ostatni dzień lata w Niebieskim Domku

Jeszcze jeden punkt do lubię - lubię fotografować. Dysponuje niestety jedynie tylko komórką i to chyba już mocno wyeksploatowaną i wciąż przymierzam się do zakupu aparatu. Wybrałam już model, a do szczęścia brakuje mi decyzji.. czy na pewno mogę teraz wydać sporą sumę na zachciankę i zabawkę? Sprawy nikt za mnie nie rozstrzygnie, ale możecie mnie trochę namawiać , to się łatwiej rozgrzeszę z takiego zakupu ;)
Na zachętę do namawiania trochę zdjęć z ostatniego dnia lata w Niebieskim Domku :) Bo jutro.. jutro już jest jesień ...



5 komentarzy:

  1. Jeśli t a k i e śliczne zdjęcia robisz komórką, to kupuj szybko aparat :)

    Ja ponad miesiąc spędziłam każdą wolną chwilę czytając testy, opinie, komentarze i fora dot. aparatów. Każdy chwali swój model ;)) Ogromnie żałuję, że aparatów nie można testować - w sklepie uwiązane są na jakimś kablu, nie mają baterii... Szkoda gadać! Mnie aparat musi leżeć, współpracować ze mną.
    Ale kiedy już przestudiowałam lustrzanki cyfrowe, zwróciłam uwagę, że małe cyfrówki maja dobre obiektywy - jasne, że nie mozna ich zmieniać, ale mają zalety - duże ogniskowe, mała waga. Ja aparat muszę mieć zawsze przyt sobie, w każdej sytuacji, tak abym mogła wyjąć go z kieszeni lub torby i od razy robić fotkę.
    Ale jeśli już wybrany, to wielki sukces :)
    Teraz tylko miła czynność - zakup :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli faktycznie masz możliwość kupna aparatu fotograficznego i nie nadszarpnie to Twojego budżetu w znaczny sposób (typu kredyt, brak na opłaty etc.), to kup go. Będziesz mogła się bardziej i pełniej zrealizować w fotografii. Weź przykład mój - tkanie krajek na starym i nowym krośnie - różnica diametralna. Lepszy sprzęt, lepsze osiągnięcia. Szkoda, że nie zrobiłam zdjęcia tego, co się utkało na starym krośnie. To było naprawdę straszne. A teraz - bajka: równiutko, wygodnie, nie muszę do pomocy w naciąganiu osnowy wołać Geralta.
    Dziś równonoc... ech... nawet wiele z tego lata nie skorzystałam. Mało wyjazdów na turnieje... nawet nad jeziorko się ani razu nie wybrałam. O opalaniu już w ogóle nie wspomnę... cały ten czas przesiedziałam w murach nad jakąś kolejną robótką.
    Nie lubię jesieni i idącej za nią zimy. Mój organizm coraz gorzej znosi zimno, deszcz i mróz. Coś chyba bym musiał zrobić z tym moim krążeniem. Jakie to ja tabletki brałam, co mi ładnie kiedyś pomagały...?

    OdpowiedzUsuń
  3. To wciąga, ale daje mnóstwo satysfakcji i pozwala się rozwijać:)Też chciałabym sprawić sobie niewielki aparacik, bo mój stary robi jakieś białe zdjęcia i ciągle pożyczam;) Kup!

    OdpowiedzUsuń
  4. Też mam podobny problem, w prawdzie dysponuję cyfrówką, ale niestety trudno nią uchwycić to piękno, które mnie otacza. Zastanawiam się nad kupnem lustrzanki.. ale cóż problem wydatków na zachciankę tez mnie dotyka. Może jak już zakupisz i ja się odważę :)

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń