19 maja 2011
Sprawy zgoła inne ;)
Balkon pozimowy zaniedbany był długo... zniszczeniu uległy rzekomo nierdzewne wiaderka w których żyły wodne rośliny i nie mogłam się zebrać, by całosc odbudować .. Postanowiłam zmienić koncepcję i trochę aranż, ale że sprawy zaprzątały mnie zgoła inne, kiedy wokół już bujna roślinność ja dopiero zabrałam się za nasadzenia.. Wszystko ma swoje plusy- Zimna Zośka nie zaszkodziła roślinom ;) Roślin jeszcze przybędzie, tylko się muszę wybrać do centrum ogrodniczego :)
Teraz zaś wróćmy do spraw które zaprzątają mnie bardziej ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Matko kochana, cóż znaczą prawie nierdzewne wiaderka w kontekście TAKIEGO kociaka ;) Muszę kiedyś takiego popielnego mieć ! PIĘKNY !
OdpowiedzUsuńco tam roślinki i tak nikt na nie TERAZ nie patrzy, gdy ma do wyboru takiego cukierasa:)
OdpowiedzUsuńJaka śliczna, szara kuleczka... na pewno będzie z nią wiele radości i jak widać łobuzerstw :)
OdpowiedzUsuńfakt, co tam kwiaty przy takim pięknym szaraczku
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Olqą! Roślinki są nieistotne! Kot jest najważniejszy! ( I najpiękniejszy oczywiście:-)))
OdpowiedzUsuń