12 listopada 2011

11.11.11

Miało być pięknie i było! Wiedziałam, że ta data moich urodzin kiedyś nastąpi, wymyślałam,    co też z jej okazji … mało brakowało, a nie byłoby nic zupełnie, ale udało się :) 
taj-mahalr
zdjęcie źródło
Indie to taka miłość od trzeciego wejrzenia :) Najpierw zakochałam się w Taj Mahal i jego historii, indyjskie sari podobały mi się zawsze… potem przyszła pora na muzykę.


Na tej drodze zainspirowało mnie “jedz, módl się, kochaj” i zaczęłam o Indiach czytać:           o religii, kulturze, zwyczajach… Wyszukując kolejne muzyczne kawałki na youtube trafiłam na teledyski z filmu  "Main Prem ki Deewanii Hoon" i ciekawość mnie zjadła …  Film dostępny jest  oficjalnie w portalu, w skróconej wersji – obejrzałam i wsiąkłam…


Tak zrodził się pomysł na moje urodziny :) Która z miłośniczek Bollywood nie chciałaby być przez chwilę indyjską księżniczką? Ja byłam!!!!!
Charmi-Cute-pics-1
źródło zdjęcia
Impreza odbyła się w klimatycznej indyjskiej restauracji  Bombaj Tandorii , jedzenie zachwyciło, obsługa również – zwłaszcza, że nasłuchałam się komplementów :)))) Jedynym minusem całej imprezy  jest to, że nie mam żadnego z niej zdjęcia … w ferworze przygotowań, upinania włosów, malowania, zakładania biżuterii, upinania sari... zapomniałam naładować baterie do aparatu.. Nic jednak straconego, bycie odświętnie piękną hinduska jest na tyle wciągające, że z pewnością to jeszcze kiedyś powtórzę :)
Nie byłoby tego święta bez moich przyjaciół - dziękuje kochani, że przyszliście!



ps. właśnie mi przyjaciółka przypomniała :D Dzisiaj, dla odmiany - 12 rocznica obrony dyplomu - kiedy zostałyśmy oficjalnie architektami :)))))

11 komentarzy:

  1. No kurczę, tak chciałam zobaczyć Twoje wcielenie się w hinduska księżniczkę. Sto lat i niech Ci się droga życia różami ściele :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. no to 100 lat. indie mam na codzien i jakos tak eeee nie

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziekuję za życzenia :D

    Riannon- przewiduję powtórkę przynajmniej na sesje zdjęciową jak tylko nadejdą cieplejsze miesiące :)))

    Majowababciu - bo tak to już z bajkami bywa.. piekne są tylko w opowieściach..

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny pomysł! Twoja uroda jest stworzona do takich klimatów - czekam na zdjęcia!
    Wszystkiego dobrego! Niech Ci się darzy, tak jak potrzebujesz!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale super pomysł! Sto lat i wszystkiego dobrego :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Pomysł rewelacyjny, ja bym na coś takiego nie wpadła.
    Ale za brak zdjęć to się nagana należy :)
    Życzę Ci byś te wymarzone Indie na żywo zobaczyła.
    Pozdrawiam i wszystkiego naj, naj ...

    OdpowiedzUsuń
  7. Kłaniam się.

    Zbiegiem okoliczności trafiłem na tego bloga, więc... jestem.

    Oglądając zdjęcia i filmiki, a przede wszystkim czytając tego posta, czuję się jak w przysłowiowym "własnym domu".
    Jestem stałym bywalcem w Czarnowie koło Kamiennej Góry, gdzie znajduje się aśram wyznawców Kriszny. Byłem świadkiem zaślubin i wesela, pary młodych wspaniałych ludzi. Panna młoda w odświętnej sari, biżuteria na Jej rękach i... nogach. Największe wrażenia zrobiły na mnie misterne malowidła na Jej ciele, których wykonanie zajęło, prawie całą noc.
    Potrawy wegetariańskie były smaczne i co najważniejsze, bardzo zdrowe, ponieważ są przygotowywane w pierwszej kolejności dla pana Kriszny, czyli stanowią prasadam. Było pięknie. Mam wyobrażenie jak cudnie czuła się Autorka tego posta.

    Pozdrawiam serdecznie i zachęcam do odwiedzenia farmy ekologicznej, którą prowadzą mnisi w Czarnowie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj Tolerancyjny na moim blogu - miło mi, że się odezwałeś. Czytałam o aśramie w Czarnowie - właśnie ze względu na formę prowadzenia tam farmy i życia blisko natury :).

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Pięknych Swiąt Ci życzę! Zdrowia, uśmiechu i spełnienia wszystkich marzeń.
    I dużo całusków.
    Hej, hej co tam u Ciebie słychać ?

    OdpowiedzUsuń