Dzień staje się coraz dłuższy, zaczynam budzić się przed budzikiem.. ptasie trele coraz intensywniejsze, sroki latają z gałęziami w dziobach.. Niechybnie szykuje się na wiosnę, chociaż jeszcze przymrozki, to i deszcz jakiś inny i zapach… W garnku bulgocze moja ulubiona wegańska potrawa: brejka warzywna z fasolą, w papierach zaczyna się przejaśniać. Sortuję, przeglądam bezlitośnie wyrzucam. Nie patrzę na ten ogrom całościowo, zajęłam się pracami na małych odcinkach, z planem może nie 5 letnim, ale tak na spokojnie - miesięcznym J . Wychowanie w PRL się przynajmniej do czegoś przydaje ; ).
Zlecenia zaczynają kiełkować, na razie trzeba na nie chuchać jak na świeże sadzonki - bo jeden mały błąd i potencjalny Inwestor uciekł w przerażeniu.. najwyraźniej trzeba niektórym dozować wiedzę, co ich czeka na łonie administracji budowlanej – nauka na przyszłość :-). Finanse falują , raz lepiej raz gorzej, ale jest za co żyć i to najważniejsze. Wdrażam się w nowy rytm życia, w rytmie Hula, które od nowego roku tańczę z przyjaciółmi, a na Dzień Kobiet zamiast kwiatka dostałam…wizytówki :D !
przepis na zimowy wegański garnek: strączkowe , fasole lub inne ulubione – namoczyć wcześniej, zacząć gotować, po kolei –dodawać ulubione warzywa, drobno pokrojone – w wersji zimowo –przednówkowej wrzucam marchew, pietruszkę, seler, ziemniaki, cebulę i pora. Całość się gotuje do miękkości, a na bazie wody z warzyw przygotowuję sos pomidorowy – w sezonie naturalny, poza sezonem – z koncentratu pomidorowego, dorzucam zioła i przyprawy do smaku, na koniec dolewam łyżkę oliwy, ( można też masło ) i już :)
Zlecenia zaczynają kiełkować, na razie trzeba na nie chuchać jak na świeże sadzonki - bo jeden mały błąd i potencjalny Inwestor uciekł w przerażeniu.. najwyraźniej trzeba niektórym dozować wiedzę, co ich czeka na łonie administracji budowlanej – nauka na przyszłość :-). Finanse falują , raz lepiej raz gorzej, ale jest za co żyć i to najważniejsze. Wdrażam się w nowy rytm życia, w rytmie Hula, które od nowego roku tańczę z przyjaciółmi, a na Dzień Kobiet zamiast kwiatka dostałam…wizytówki :D !
przepis na zimowy wegański garnek: strączkowe , fasole lub inne ulubione – namoczyć wcześniej, zacząć gotować, po kolei –dodawać ulubione warzywa, drobno pokrojone – w wersji zimowo –przednówkowej wrzucam marchew, pietruszkę, seler, ziemniaki, cebulę i pora. Całość się gotuje do miękkości, a na bazie wody z warzyw przygotowuję sos pomidorowy – w sezonie naturalny, poza sezonem – z koncentratu pomidorowego, dorzucam zioła i przyprawy do smaku, na koniec dolewam łyżkę oliwy, ( można też masło ) i już :)
Kochana,
OdpowiedzUsuńbardzo sie ciesze, ze wszystko uklada sie jak powinno!
pozdrawiam wiosennie :)
No to super, że wszystko po malutku się układa w większą całość.
OdpowiedzUsuńUważam, że metodą "małych kroczków" można dalej zajść :)
Ja zamiast kwiatka też dostałam przydatny prezent - grabie :)))
Każdemu wedle potrzeb ")))))
Taką zupką to i ja powinnam się raczyć - przydałoby się na wiosnę stracić kilka.... kg :)
Pozdrawiam
Kamphora -dzięki :)
OdpowiedzUsuńMirka, Twoje grabie mnie zachwycają :), potrawa z fasolą, nie jest wbrew pozorom tak niskokaloryczna na jaka wygląda, ale polecam, bo szybka, nieskomplikowana i smaczna :)
Mami kroczkami można przemierzyć cały świat. Lubię takie potrawy, często trafiają na nasz stół. Powodzenia i pozdrawiam wiosennie
OdpowiedzUsuńNo i się rozkręca! Świetnie, zobaczysz to będzie istne perpetuum! Jeszcze nie raz będziesz chciała nacisnąć hamulec :) Bardzo się cieszę i pozdrawiam Cię gorąco :)
OdpowiedzUsuńStęskniłam się za Niebieskim Domkiem!
OdpowiedzUsuńRogata Owco - tak,tak najdłuższa pdoróż zaczyna sie od pierwszego kroku.
OdpowiedzUsuńAradhel - niech się rozkręca jak najlepiej :D
Folkmyself- a ja się baardzooo stęskniłam za Księżniczką w Kaloszach ,ciesze się że się pojawiłaś :D