07 lutego 2017

Twój wymarzony, jedyny, prywtany Cumulus...

Wracałam zmęczona z pracy, wszędzie korki, kominy zapchane, ile można wytyczać nową trasę przelotową, no ile? W dodatku ta stłuczka, oczywiście Ci wyścigowcy nie potrafią przestrzegać przepisów, a potem wiszą w polu antygrawitacyjnym i udają, że to nie ich wina, że wszyscy musimy krążyć w zapasowych, naprędce otwieranych kominach do czasu usunięcia kolizji. Odstawiłam w przydomowym hangarze Alfreda, wyczyściłam go z wszystkich insektów, połaskotałam po lotkach i przestrzegłam, żeby nie gadał za dużo z innymi szybowcami, bo jutro wstajemy wcześniej niż zwykle. Na ostatnich nogach zjechałam windą na moje przytulne 11 piętro. Na ekranie powiadomień stos wiadomości w sprawie bieżących projektów.. Nie, nie, nie. Potrzebuję  najpierw odpocząć. Bezmyślnie włączyłam telewizję. Od razu osaczyły mnie krzykliwe, kolorowe reklamy „Nowy najlepszy pokrowiec dla twojego pupila”,  „Tylko nasze muchołapki nie powodują alergii na krawędzi natarcia”. Nie nadążałam ich wyłączać. Jakaś wybitnie nachalna co chwilę wskakiwała mi nad łóżko reklamując ośrodek wypoczynkowy dla znerwicowanych szybowców  „Chcecie odpocząć ?  Szybowcowy raj na wyciągnięcie reki”.  Nagle w tym chaosie  zapanowała cisza, hologramy zamarły jak zamrożone.  Jasne anielskie światło wykwitło na środku mieszkania. „Zapchane trasy przelotowe?  Kiepskie kominy? Pragniesz wolności?”  Tak, zdecydowanie tak… spersonalizowanie reklam osiągnęło już chyba mistrzostwo. „Mamy dla Ciebie rozwiązanie” kusiła reklama i muszę przyznać przyciągnęła moja uwagę.  "Tylko teraz, najnowsze osiągnięcie behawiorystyczne na wyciągnięcie ręki… Ty i Twój szybowiec, razem, wolni, niezależni … i ON … Twój wymarzony, jedyny, prywatny CUMULUS !!!” 

cdn.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz