14 października 2018

dzień drugi

Zastanawiałam się co ciągnęło bohaterkę "W stronę Marakeszu" fenomenalnie zagraną przez Kate Winslet. Mamy niewiele czasu by smakować klimat, a jednak ta ziemia przemawia do mnie, porusza coś pierwotnego i fundamentalnego w mojej duszy. Prostota życia, poukładana w hierarchii od najważniejszego. Domy z gliny które wyrastają z ziemi. Gaje palm daktylowych w dolinach rzeki. Góry... góry po bezkres, kamieniste pola przesiane zielenią. Ludzie. Zaczepia nas z uśmiechem Abdeel który sprzedaje i wypożycza do filmów oryginalne rekwizyty. Opowiada o swoich korzeniach Tuareg- Berber- Beduin i pokazuje zdjęcie z Leonardo Di Caprio.Też razem uśmiechamy się do zdjęcia. Kiedy zapuszczam się po obejrzeniu muzeum w małe wąskie korytarzyki kazby spotykam Margaritę. Na oko ma 12-14 lat. Salam. Margarita mówi w trzech językach, czwarty angielski tylko trochę, więc uśmiechamy siè i mówimy do siebie gestami. Zaprasza mnie do siebie do domu, gdzie ze wspólnego talerza jemy popołudniowy posiłek: makaron z oliwą i przyprawami. Siedzę wśród kobiet i dzieci. Zawiązana chusta na głowie która chroni mnie od słońca daje mi nitkę by poczuć więź z nimi. Odwdzięczam się słodkościami z plecaka. Żegnamy się przy autobusie, poryw wiatru zrywa mi chustę z głowy. Margarita podbiega by mi jà podać. Tutaj chusta nie jest symbolem religijnym, tutaj jest symbolem przetrwania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz