Na przemian straszny upał i burze :) Od początku lata chodzimy z psem na długie poranne spacery i ćwiczę sobie 5 rytuałów tybetańskich nad jeziorem. Dzisiaj miałam chwile wytchnienia od pracy, więc powłóczyliśmy się na dalsze wojaże. Woda cudowna, nie wytrzymałam i poszłam pływać razem z Mundkiem.. :) Teraz już na wszystkie poranne spacery zawsze będe zabierać kostium kąpielowy :)
zmienność pogody :
Rano upał i cudowna woda do pływania
Mundkowi zawsze mało wody, wiec każdy podmokły teren musimy zaliczyć, chociaż dopiero co wyszliśmy z jeziora :)
W południe wielka burza z piorunami :)
Teraz wieczorem na dworze może ciut chłodniej, ale w domu... dalej sauna
Jedno z moich klimatycznych miejsc gdzie ćwiczę rytuały - u mnie to już rytuał :))))
Opowiadaj cóż to za rytuały?
OdpowiedzUsuńA burzy zazdroszczę, u nas tylko smali...
Musiałam dobrze się przygladać, ktore zdjęcia są z pleneru, a ktore z mieszkanka :))
OdpowiedzUsuńWody wprost Ci zazdroszczę :) I Mundkowi nie dziwię się ;))
Ściskam i idę szukać w necie czegoś o tych rytuałach... A może Ty uszczkniesz tajemnicy?
Pozdrawiam :)))
Mundek jak mój Dżońcio - natura wzywa do kąpieli( ale nie w wannie)! Lato, lato!
OdpowiedzUsuń