17 czerwca 2011

Burzowo

Na przemian straszny upał i burze :) Od początku lata chodzimy z psem na długie poranne spacery i ćwiczę sobie 5 rytuałów tybetańskich nad jeziorem. Dzisiaj miałam chwile wytchnienia od pracy, więc powłóczyliśmy się na dalsze wojaże. Woda cudowna, nie wytrzymałam i poszłam pływać razem z Mundkiem.. :) Teraz już na wszystkie poranne spacery zawsze będe zabierać kostium kąpielowy :)
zmienność pogody :
Rano upał i cudowna woda do pływania

Mundkowi zawsze mało wody, wiec każdy podmokły teren musimy zaliczyć, chociaż dopiero co wyszliśmy z jeziora :)

W południe wielka burza z piorunami :)



Teraz wieczorem na dworze może ciut chłodniej, ale w domu... dalej sauna
Jedno z moich klimatycznych miejsc gdzie ćwiczę rytuały - u mnie to już rytuał :))))

3 komentarze:

  1. Opowiadaj cóż to za rytuały?
    A burzy zazdroszczę, u nas tylko smali...

    OdpowiedzUsuń
  2. Musiałam dobrze się przygladać, ktore zdjęcia są z pleneru, a ktore z mieszkanka :))
    Wody wprost Ci zazdroszczę :) I Mundkowi nie dziwię się ;))

    Ściskam i idę szukać w necie czegoś o tych rytuałach... A może Ty uszczkniesz tajemnicy?
    Pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Mundek jak mój Dżońcio - natura wzywa do kąpieli( ale nie w wannie)! Lato, lato!

    OdpowiedzUsuń