06 listopada 2010

Z krainy opowieści

Czasem , sami nie wiedząc kiedy pozwalamy zbłądzić swoim stopom na granice światów .
Drepcząc ścieżką , zamyśleni mijamy strażników zaklętych w drzewa .

Dalej prowadzi nas już duch drogi , który zna wschód i zachód, południe i północ.


Stajemy przed bramą i jakaś nieodparta siła ciągnie nas ku niej.






Zrujnowane domostwo wygląda na dawno opuszczone, chociaż ktoś wciąż orze ziemię…

Przechodzimy przez bramę i oto zaraz za nią wita nas gospodarz gwarnej karczmy. Pełno tu koni , wozów i różnorodnie ubranych postaci. Ostatni jesienny targ . Na straganach pełno wszelakiego dobra, jedzenia i zwierząt. Wędrowni tkacze snują opowieści o niedostępnych lasach, niebezpiecznych mokradłach i tajemnych siedzibach wróżek,





o smokach spadających z pochmurnego nieba…

Biegniesz w kierunku grupki tropicieli w obozie tuż za wioską, by samemu ruszyć na wyprawę i poznać te cuda… wybiegasz za wioskę, niespodziewane kończy się dzika droga,

nie ma śladu po obozie dla wędrowców, odwracasz się, lecz zamiast targu widzisz jedynie stary tor kolejowy, próbujesz zawrócić, ale obok są już tylko ścięte pnie drzew …

Żyję na granicy dwóch światów...ten zwyczajny, który łatwo dostrzec i ten dziki, w mojej głowie...

Opowieści z krainy za bramą snuje od zawsze, kiedyś jako mała dziewczynka opowiadałam je sobie na głos .. do czasu kiedy przyłapała mnie na nich koleżanka ze szkoły. Nie, nie śmiała się, stała zafascynowana i zasłuchana.. ale ja nie chciałam się nimi dzielić... i zamilkłam. Teraz znów chce je opowiadać ...

10 komentarzy:

  1. A ja z chęcią je przeczytam.
    Snuj swe "opowieści z krainy za bramą" jak najczęściej.
    Interesujący jest ten napis.Ciekawe co znaczy ?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. To piękne co piszesz.
    Jak wielu z nas ma takie swoje krainy, jak wielu zapomniało o nich ale niewielu ma odwage o nich mówić.
    Trwaj w tym jak najdłużej.
    Często tu zaglądam by napełnić siebie pieknem. Zdjęcia niezłe, widać że nie pstrykane lecz przemyślane.
    Powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem pewna, ze kiedys musialysmy sie spotkac gdzies w tajemniczej krainie, gdzie magia ciagle zywa i gdzie las moze byc domem elfow..odbywam wycieczki w te miejsca juz od 26 lat..A teraz spotkalam Cie w blogowym swiecie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dagmara, jakie to piękne... Zahipnotyzowałaś mnie słowami i fotografiami... Twój Niebieski Domek ma wyjątkowy klimat...

    OdpowiedzUsuń
  5. No, no, no... uroczo... tajemniczo...
    Robi to wrażenie :)

    I duuuużoooo zdjęć :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Polskimi krzakami Tolkiena można by zilustrować;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mirka, ten napis na cegle to nazwa producenta zapewne..ale jakby tak ruszyć wyobraźnię...
    Miło mi, że mnie rozumiecie, uwielbiam się tak rozmarzyć czasem, poudawać, że ciągle jestem małą dziewczynką w krainie czarów :).
    Issy -jak widać niektóre bramy mamy wspólne.. np te internetowe, i dobrze! :D
    Zdjęć będzie więcej, tylko pracuję nad umiejętnościami kombinowania pokrętełkami ;)
    ZiŁ mamy tak piękne tereny, że starczyłoby na wszystkie bajki świata.. w końcu Narnię kręcono u nas i jakiś hicior z Bollywood też :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest w tym jakiś wspólny mianownik dla wielu światów, jakiś archetyp. Opowiadaj jeszcze, lubię gawędy, las i baśnie:)Idę podobną drogą:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ależ fajny klimat, a te ruiny aż się proszą o dopowiedzenie historii!

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakbym czytała siebie:) czasem zastanawiam sie kim byłam w poprzednim wcieleniu,lesna nimfa,Indianka..nie mam pojecia ale wiem ze musiałam byc bardzo zwiazana z natura:*

    OdpowiedzUsuń