Sobota, pomimo innych planów, toczy mi się leniwie..ale jak poprzedniej nocy czarownica z kotem wybrała się na miotle na zabawę andrzejkową.. to cóż się dziwić :)
Swoją droga miotle wypadałoby wreszcie wymienić opony na zimowe ;)
Miło tak w cieple , siedzieć zmotana w koc z trzema puchatymi grzejnikami, i z gorącą herbatą podziwiać balkonowa zimę za oknem :)
Zdecydowanie jednak potrzebuje gdzieś te rośliny na zimę upchnąć, a na balkonie.. może zawita jakiś mały świerk?
No to zaszalałaś!:)a kreacja-odlotowa:)
OdpowiedzUsuńsuper!!! Czerwone dodatki -bosssskie :)
OdpowiedzUsuńI balkon czarodziejski ;))
A Misiu całuśny :)) Tylko chyba coś z tym czasem pokręciłaś ;)) Nie wyglądacie na swój wiek :)
Ależ się wyszykowałaś! Broszka boska! Widzę, że i zabawa była przednia!
OdpowiedzUsuńBardzo ale to bardzo podoba mi się kot oraz dobrane do kota czerwone rajstopy:) Super:)
OdpowiedzUsuńTo się pochwalę - kot jest mojej własnej filcowej produkcji :D
OdpowiedzUsuńJestem tu pierwszy raz. Przytulnie tu i Ciebie i bardzo niebiesko :-) A niebieski to mój ulubiony kolor :-) Będę tu zaglądać! Pozdrawiam serdecznie z zagubionej w śniegu chatki na Pogórzu Izerskim :-)
OdpowiedzUsuń