Zima zagościła na dobre, cóż z tego, że do pracy jadę teraz godzinę zamiast 20 minut! uwielbiam śnieżną zimę :D
Jeszcze tydzień temu coś spod śniegu prześwitywało...
Teraz wszystko jest pod grubą warstwą puchu ..
Mój pies, podobnie jak ja, uwielbia zimę i mogę powiedzieć, że to śnieżny spaniel.. zwłaszcza po dłuższym spacerze weekendowym, kiedy śnieg oblepia mu uszy, łapy i wszystko co może ;)
Przy okazji śnieżnego rekonesansu, sprawdziliśmy trasy... i już biegóweczki wyciągnięte i szykowane :)))))
W pracy nawał roboty, w domu również, usłyszawszy w tv religia mądre zdanie, że co roku Wigilia jest 24 grudnia i co roku "nie spodziewając się jej" załatwiamy wszystko na ostatnią chwilę, postanowiłam, że tym razem święta mnie "nie zaskoczą" ;) Na razie tworzę listę do zrobienia.. chociaż z powodów zawodowych, nawet ją, robię na raty ::P . Postanowiłam też wydać walkę migrenie. To już było przegięcie, żeby w każdy weekend, kiedy nieco zmienia mi się rytm dnia i mam ochotę na aktywny wypoczynek leżeć ze szmata na głowie i jęczeć... Uzbrojona w najświeższą wiedzę wybieram się do neurologa i ponownie na akupunkturę, ( zioła już mam :) ) jak tylko złapię oddech .. czyli... no właśnie nie wiem kiedy...
To nie pozostaje nic innego jak trzymac kciuki by migrenowe bóle ustały!
OdpowiedzUsuńJa nawet nie zaprzeczam, że jak zawsze Święta mnie zaskoczą ;)) Widać tak mam ;))
OdpowiedzUsuńWspieram Cię w walce :))
A widoki śnieżnych psów - ubóstwiam :)) Wtedy cieplej mi na sercu :))
WOW, lewitujący pies!
OdpowiedzUsuńP.s.Zdrówka!