25 grudnia 2010

Choinkowe opowieści

W tym roku miało nie być u mnie choinki. Trójka zwierząt na małym metrażu, doświadczenie z zeszłego roku... sugestywny filmik świąteczny Simon's cat wszystko wyjaśnia ;) :

Pracuje jednak w firmie developerskiej, która jak się okazało, co roku wycina choinki ze swoich terenów przeznaczonych pod inwestycje i obdarowuje nimi chętnych pracowników.
Tak zawitała do mnie biała królewna :))))



Pomysł nietłukącego wystroju przyszedł już w sklepie, z tego samego powodu, nie ma na niej w tym roku światełek - są za to na balkonie - pokaże jak trochę się zaśnieży, bo na razie, po ostatniej odwilży wygląda smętnie :)



W tym roku przed świętami nie było tak spokojnie, jak rok temu, niemal do ostatniej chwili pracowałam, dużo się dzieje w zawiązku z tym, za chwilę znów idę do pracy i znów na pełnych obrotach. Taki czas...Zmiany, zmiany, zmiany ...




Koniec roku zapowiada się mimo wszystko urokliwie i bractwowo...:)))) Tylko jakimś cudem, znów na ostatnia chwilę będę próbowała zdążyć - tym razem z uszyciem ciepłej, zimowej kiecki :)))) Tu przypomina mi się jeden z moich ulubionych cytatów ze Star Wars "To nie moja wina" ;) Bo na początku miało obyć się bez klimatu :P. Oczywiście że zdam relację :))))


2 komentarze:

  1. Twoja choinka jest zjawiskowa. Ozdoby w jednej tonacji czynią z niej ekskluzywną dekorację :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Spóźnione ale szczere życzenia poświąteczne!
    A choinka bezpieczna!

    OdpowiedzUsuń