Siedem lat, siedem miecięcy, siedem dni ,siedem godzin
oddałeś wszystkie swoje siedem żyć by zostać ze mna jak najdłużej
ciepły wiatr rozwiał rytm Twojego serca
pozostaniesz w pamięci Boga wielu imion
do czasu gdy nasze ścieżki znów splotą się razem
i usłyszę za sobą ciche kroki Twoich łapek
Tak mi przykro, łączymy się z Tobą w bólu...
OdpowiedzUsuńJak smutno....przytulam.Miałam nadzieję,że się uda....
OdpowiedzUsuń;(
OdpowiedzUsuńJemu jest teraz lepiej, nie cierpi, nie płacz, dziewczyno!
OdpowiedzUsuńUtulam mocno Maria z Pogórza Przemyskiego
:((((
OdpowiedzUsuńTak mi przykro :(
OdpowiedzUsuńJestem z Tobą myślami!
Współczuję bardzo, wiem niestety,aż za dobrze co to znaczy. Trzymaj się cieplutko.
OdpowiedzUsuńDaguś,
OdpowiedzUsuńtak mi przykro, łza mi się zakręciła w oku, miałam nadzieję, że to się dobrze skończy.
Biedna Balbinka, biedny Mundek, biedna "pancia"...
Łączę się w smutku
Aga
Daguś,
OdpowiedzUsuńBunio przezył z Tobą cudowne życie.
Mieliście to szczęście, że dane Wam było się sobą cieszyć.
Tulę mocno..
Ala
Bardzo, bardzo Ci współczuję. Wiem, że żadne słowa nie mogą pocieszyć po stracie małego, mruczącego Przyjaciela. Wiem, jak boli, gdy patrzysz jak pomału odchodzi. My pomalutku żegnamy się z naszą czternastoletnią Jo. I serce pęka.
OdpowiedzUsuńŚciskamy z calutkich sił.
Dziękuję Wam za wsparcie , które mi dajecie.
OdpowiedzUsuńNajwiększym pocieszeniem dla mnie jest to, że teraz to jest już tylko mój ból.
Wierzę że jest mu dobrze po drugiej stronie tęczy a ciebie mocno ściskam!
OdpowiedzUsuńsmutno...[']Trzymaj się Daga. Ania z Pestką
OdpowiedzUsuńNie mogę pomóc, ale myślę o Tobie.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się dzielnie.
Kochana, płaczę też... Jedyna pociecha, że on biedny już nie cierpi. Wiem sama, jaka to pustka zostaje. Ściskam mocno i wiem, że i tak kiedyś spotkamy się ze wszystkim naszymi ukochanymi zwierzakami... Trzymaj się.
OdpowiedzUsuńMika
Zamruczy Ci wieczorem jeszcze nie jedną, niesłyszalną dla innych kołysankę. Teraz goni białe obłoczki i czeka cierpliwie aż się uśmiechniesz!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam - Magda
Przykro.
OdpowiedzUsuńRozumiem Twój ból, w marcu musieliśmy uśpić "czarnego" przyjaciela.
OdpowiedzUsuńTym naszym sierściuszkom jest tam lepiej,przynajmniej nic ich nie boli.
Nasz ból też z czasem zelżeje, ale pamięć pozostanie, a więc będą dla nas istnieć wiecznie.
A może pomyśl o nowym kotku :)
Pozdrawiam
Bardzo mi przykro,jednak napewno kotek jest juz szczesliwy w kotkowym raju:*
OdpowiedzUsuń