Lato szaleje z upałami, a ja szaleję z rysunkami przypiekana w pięty przez rozgrzany komputer
Czuje sie trochę jak wampir, który do życia budzi się wieczorem, w moim przypadku późnym popołudniem :) Rankiem jeszcze przed upałami, robimy z Mundkiem długą rundkę z przerwą na moczenie się w jeziorku, a potem zapadam w letarg aż do momentu kiedy słońce chowa się za dachem mojego bloku. Czasem dla odpoczynku i zebrania myśli zatapiam sie w pasiastym leżaczku, wpatrzona w niebo, częściej jednak – bo to sezon, środek mojej najintensywniejszej pracy, z parującą z kubka Inką w delikatnej błękitnej poświacie monitora kreślę myszką kolejne projekty. Wieczór znów wyciąga nas na długa rundkę, drepczę sobie niespiesznie, czasem sama, czasem z przyjaciółką, czasem przysiadując w miłej knajpce nad jeziorem, ciągnąć przyjaciółkowe rozmowy do późnej nocy.
Kiedy zaś miasto i praca dają juz w kość , uciekam na wieś i uczę sie kosić prawdziwą kosą :) Dobrze, że nie jestem w tym koszeniu sama, bo zapewne wycięłabym jedynie maleńką ścieżkę pod drzwi domku i sławojki obrośniętej malowniczymi pajęczynami. Zwłaszcza że i tak w tych temperaturach najbardziej ulubionym zajęciem w Niebieskim Domku jest .. okupywanie hamaczku pod orzechem:)
Witaj no dłuuuugo kazałaś na siebie czekać :)) ale cieszę się że wszystko jest ok , ja kosą taką trawę kosiłam w młodości i dobrze się to dla mojej nogi nie skończyło .
OdpowiedzUsuńUściski ślę :))
Ilona
Różne życiowe perturbacje mnie pochłonęły, na szczęście wszystko się wyklarowało dobrze :)
UsuńKochana, nie gryzą Cię komary w tym hamaczku? BO mnie niemiłosiernie dlatego zbyt często sobie odpuszczam takie leżakowanie, ale zawsze mi szkoda. Żadne preparaty nie działaja :(
OdpowiedzUsuńJak jest bardzo ciepło- to nie dają rady :) Uaktywniają się dopiero późno wieczorem :) Bardzo dobrze działa taka paląca się spiralka :)
UsuńKochana, nie zjadają Cię komary jak leżysz w tym hamaczku?
OdpowiedzUsuńBo mnie niemiłosiernie i sobie takie leżakowanie odpuszczam. Żadne preparaty nie działają :(
Kocham te malwy na tym tle:) Pamiętam z dzieciństwa jak tato kosił kosą sad:)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam te malwy na tle naszego domku . :) Dlatego tak często je fotografuję - nie mogę się napatrzeć :)))
Usuń
OdpowiedzUsuńKocham te malwy na tym tle:) Pamiętam z dzieciństwa jak tato kosił kosą sad:)
hamaczek pod orzechem! zazdroszczę! ja nie mam gdzie powiesić:(
OdpowiedzUsuńWidziałam całkiem zgrabne stelaże do hamaków :) Zawsze można wkopać tez dwa słupki. Warto! :D
UsuńPiękne malwy!
OdpowiedzUsuńWrodzone lenistwo każe mi stwierdzić: leżaczek i książeczka, a nie ciężka praca z atrybutem Ponurego Żniwiarza. ;)
Zwykle też bardziej ciągnie mnie do leżaczka :))) , ale koszenie kosa jest takie.. no ...fajne :)
UsuńTeż bym musiała kiedyś się nauczyć robić kosą. Na razie nie ma w sumie po co, ale... może kiedyś mi się przyda ta umiejętność, jak już będę dumną posiadaczką skrawka ziemi z gospodarstwem :P
OdpowiedzUsuńO hamaku na działce też myślałam, jednakże jest malutki problem: jeden koniec miałabym do czego przywiązać, za to z drugim byłby solidny problem :P Bo choć orzech rozłożysty i stary, to reszta drzewek malutka i młodziutka, jak na hamakowe potrzeby. A Ruderka? Cóż, cieszę się, że jeszcze się kupy trzyma XD
Ja Cię serdecznie zapraszam, dostaniesz kose i prawie hektar łąki do ćwiczeń :P My mamy z jednej storny hamak do orzecha , z drugiej przeciągnięty między oknami - może dałoby się rozciągnąć u was między ruderką a drzewem ? Wystarczy długa linka :)
UsuńBałabym się wiązać cokolwiek do Ruderki. Trzyma się, to się trzyma. Nawet po dachu można chodzić (właziłam, żeby naprawić), ale do słupów, czy łatanej po pożarze ściany nic bym nie wiązała, obawiając się o naruszenie konstrukcji.
UsuńA co do koszenia... cóż, z chęcią, zwłaszcza, że teraz jest nieco chłodniej na dworze, tylko problem w dotarciu na miejsce... ani piechotą, ani rowerem nie dam rady :( A na płatne środki lokomocji trochę mnie nie stać :(
Niebieski dom, hamak pod orzechem i można marzyć o niebieskiech migdałach:):) Pozdrowienia ciepłe ze starego domu:)
OdpowiedzUsuńWitaj pokrewna duszo - miłośniczko starych drewnianych domów :D
UsuńLubie tu zaglądać do tego ślicznego niebieskiego zakątka..taki tu spokój..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z mojego zakątka:):)
Bardzo mi miło :) Staram się żeby ten zakątek był złożony głównie z miłych chwil i żeby był odskocznią również dla mnie :)
UsuńTak, jest fajną odskocznią..niebieskość i spokój i taki klimat nie do opisania
UsuńNiech trwa:):
Bajkowo tu u Ciebie i bajecznie, lubię się tu zapaść w bezsenną noc i nie tylko. I inspiracji znajduję wiele. Dziękuję i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za tak miłe słowa :) Serdecznie zapraszam nie tylko nocą :)
UsuńTaki bajkowy nastrój panuje u Ciebie i taki spokój emanuje z Twoich słow, że chciałoby sie na dłużej zatrzymać.
OdpowiedzUsuńMalwy tez lubię i w tym roku miałam swoje pierwsze, lichutkie ale były :)
Ciszę się, że u Ciebie wszystko dąży w dobrym kierunku.
Serdecznie pozdrawiam