06 sierpnia 2013

Nieśpiesznie i pracowicie


Lato szaleje z upałami, a ja szaleję z rysunkami przypiekana w pięty przez rozgrzany komputer
DSC00934mDSC00937m 
Czuje sie trochę jak wampir, który do życia budzi się wieczorem, w moim przypadku późnym popołudniem :) Rankiem jeszcze przed upałami, robimy z Mundkiem długą rundkę z przerwą na moczenie się w jeziorku, a potem zapadam w letarg aż do momentu kiedy słońce chowa się za dachem mojego bloku. Czasem dla odpoczynku i zebrania myśli zatapiam sie w pasiastym leżaczku, wpatrzona w niebo, częściej jednak – bo to sezon, środek mojej najintensywniejszej pracy, z parującą z kubka Inką w delikatnej błękitnej poświacie monitora kreślę myszką kolejne projekty. Wieczór znów wyciąga nas na długa rundkę, drepczę sobie niespiesznie, czasem  sama, czasem z przyjaciółką, czasem przysiadując w miłej knajpce nad jeziorem, ciągnąć przyjaciółkowe rozmowy do późnej nocy. 
DSC00940m
Kiedy zaś miasto i praca dają juz w kość , uciekam na wieś i uczę sie kosić prawdziwą kosą :) Dobrze, że nie jestem w tym koszeniu sama, bo zapewne wycięłabym jedynie maleńką ścieżkę pod drzwi domku i sławojki obrośniętej malowniczymi pajęczynami. Zwłaszcza że i tak w tych temperaturach najbardziej ulubionym zajęciem w Niebieskim Domku jest .. okupywanie hamaczku pod orzechem:)

mundek i siano DSC00975mDSC00974m

23 komentarze:

  1. Witaj no dłuuuugo kazałaś na siebie czekać :)) ale cieszę się że wszystko jest ok , ja kosą taką trawę kosiłam w młodości i dobrze się to dla mojej nogi nie skończyło .
    Uściski ślę :))
    Ilona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Różne życiowe perturbacje mnie pochłonęły, na szczęście wszystko się wyklarowało dobrze :)

      Usuń
  2. Kochana, nie gryzą Cię komary w tym hamaczku? BO mnie niemiłosiernie dlatego zbyt często sobie odpuszczam takie leżakowanie, ale zawsze mi szkoda. Żadne preparaty nie działaja :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak jest bardzo ciepło- to nie dają rady :) Uaktywniają się dopiero późno wieczorem :) Bardzo dobrze działa taka paląca się spiralka :)

      Usuń
  3. Kochana, nie zjadają Cię komary jak leżysz w tym hamaczku?
    Bo mnie niemiłosiernie i sobie takie leżakowanie odpuszczam. Żadne preparaty nie działają :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham te malwy na tym tle:) Pamiętam z dzieciństwa jak tato kosił kosą sad:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uwielbiam te malwy na tle naszego domku . :) Dlatego tak często je fotografuję - nie mogę się napatrzeć :)))

      Usuń

  5. Kocham te malwy na tym tle:) Pamiętam z dzieciństwa jak tato kosił kosą sad:)

    OdpowiedzUsuń
  6. hamaczek pod orzechem! zazdroszczę! ja nie mam gdzie powiesić:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam całkiem zgrabne stelaże do hamaków :) Zawsze można wkopać tez dwa słupki. Warto! :D

      Usuń
  7. Piękne malwy!
    Wrodzone lenistwo każe mi stwierdzić: leżaczek i książeczka, a nie ciężka praca z atrybutem Ponurego Żniwiarza. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwykle też bardziej ciągnie mnie do leżaczka :))) , ale koszenie kosa jest takie.. no ...fajne :)

      Usuń
  8. Też bym musiała kiedyś się nauczyć robić kosą. Na razie nie ma w sumie po co, ale... może kiedyś mi się przyda ta umiejętność, jak już będę dumną posiadaczką skrawka ziemi z gospodarstwem :P
    O hamaku na działce też myślałam, jednakże jest malutki problem: jeden koniec miałabym do czego przywiązać, za to z drugim byłby solidny problem :P Bo choć orzech rozłożysty i stary, to reszta drzewek malutka i młodziutka, jak na hamakowe potrzeby. A Ruderka? Cóż, cieszę się, że jeszcze się kupy trzyma XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Cię serdecznie zapraszam, dostaniesz kose i prawie hektar łąki do ćwiczeń :P My mamy z jednej storny hamak do orzecha , z drugiej przeciągnięty między oknami - może dałoby się rozciągnąć u was między ruderką a drzewem ? Wystarczy długa linka :)

      Usuń
    2. Bałabym się wiązać cokolwiek do Ruderki. Trzyma się, to się trzyma. Nawet po dachu można chodzić (właziłam, żeby naprawić), ale do słupów, czy łatanej po pożarze ściany nic bym nie wiązała, obawiając się o naruszenie konstrukcji.
      A co do koszenia... cóż, z chęcią, zwłaszcza, że teraz jest nieco chłodniej na dworze, tylko problem w dotarciu na miejsce... ani piechotą, ani rowerem nie dam rady :( A na płatne środki lokomocji trochę mnie nie stać :(

      Usuń
  9. Niebieski dom, hamak pod orzechem i można marzyć o niebieskiech migdałach:):) Pozdrowienia ciepłe ze starego domu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj pokrewna duszo - miłośniczko starych drewnianych domów :D

      Usuń
  10. Lubie tu zaglądać do tego ślicznego niebieskiego zakątka..taki tu spokój..
    Pozdrawiam z mojego zakątka:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło :) Staram się żeby ten zakątek był złożony głównie z miłych chwil i żeby był odskocznią również dla mnie :)

      Usuń
    2. Tak, jest fajną odskocznią..niebieskość i spokój i taki klimat nie do opisania
      Niech trwa:):

      Usuń
  11. Bajkowo tu u Ciebie i bajecznie, lubię się tu zapaść w bezsenną noc i nie tylko. I inspiracji znajduję wiele. Dziękuję i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tak miłe słowa :) Serdecznie zapraszam nie tylko nocą :)

      Usuń
  12. Taki bajkowy nastrój panuje u Ciebie i taki spokój emanuje z Twoich słow, że chciałoby sie na dłużej zatrzymać.
    Malwy tez lubię i w tym roku miałam swoje pierwsze, lichutkie ale były :)
    Ciszę się, że u Ciebie wszystko dąży w dobrym kierunku.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń