Apetyt wzrasta w miarę jedzenia… Po trzech godzinach emocji pojechałyśmy na X Małopolski piknik lotniczy, a tam.. rozpłynęłyśmy się w okrzykach zachwytu… Zdjęcia wybitnie pamiątkowe, ale to co działo się na niebie, całkowicie nas pochłaniało, że nawet nie próbowałyśmy za bardzo kierować w niebo obiektywów… jeszcze raz Spifire, w asyście Artura Kielaka
Zakochałam się absolutnie we wszystkich na raz pilotach akrobacyjnych : Jerzy Makula, Wojciech Krupa, Artur Kielak, Jurgis Kairys …. absolutnie czysty mój zachwyt …. ach i och!!! Nie omieszkałyśmy przy okazji wyrażać swoich zachwytów werbalnie również :))) Zapewne mój okrzyk, “nie chcemy koszulek, rzućcie nam któregoś pilota” przejdzie do naszych prywatnych legend :))))
Na ziemi za to dzikie tłumy, ale najbardziej zamęczył nas konferansjer pokazów :). Mogłybyśmy się całkowicie wyłączyć i go nie słuchać, jednak pomiędzy opowieściami jakie alkohole lubi i jak piękne kobiety przechodzą właśnie obok niego oraz kogo on w życiu nie spotkał .. opowiadał mnóstwo rewelacyjnych, ciekawych historii o lotnisku w Czyżynach, o Muzeum Lotnictwa i o samych zabytkowych i nie tylko zabytkowych samolotach. Siłą więc rzeczy słuchałyśmy go namiętnie :))) Kombinujemy jak tu na kolejne imprezy skołować akredytację fotograficzną i przepustki :). W temacie całkiem zielona jestem, ale mam nadzieję, że wystarczy się zapisać na listę i uiścić odpowiednią opłatę :) Kołacze mi się coś niejasno, że to może być zdecydowanie bardziej skomplikowane, ale nie takie trudności udało się nam już przezwyciężać :)))) Na razie pozostaje mi kochać duże obiekty łatające, które dobrze fotografuje się z daleka :) Jak nasz Antek :)
Na sam koniec zaprezentowały się nam Biało-Czerwone Iskry. Według słów prezentera, oczekiwały na silnikach, na możliwość zajęcia pasa startowego tak długo ( startowały z lotniska cywilnego w Balicach ), że zużyły zbyt dużo paliwa i musiały do tankować przed startem, żeby po pokazie mieć na czym dolecieć do domu :))))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz