Prosto z pracy, całą ekipą pojechaliśmy wypoczywać :). Aura dopisywała, humory również. W dzisiejszych czasach w pogoni za życiem, kiedy liczą sie najbardziej zarobki, dobre auto i wakacje w odpowiednim kurorcie, gubimy to co najważniejsze: więzi przyjaźni.
Chociaż my “etatowcy” w pracy spędzamy większą część swojego życia, spychamy ten czas na margines, wyrzucamy z życiorysu, traktujemy “byle przetrwać”. Zapominamy, że za “koszmar korporacji” odpowiadamy my sami. Wiem, czasem jest po prostu zbyt trudno…sama tego doświadczyłam… ale warto próbować, nie zostawiać swoich wartości przed odbiciem karty, z uśmiechem powiedzieć dzieńdobry…
Dziękuję za moją pracę. Nie, nie spędzam swojego urlopu w modnym kurorcie, tylko w domu, kąpiąc się na miejskim kąpielisku, odwiedzając “moją” wieś i ciułając złotówki na latanie na szybowcach… Dziękuję, bo nie drżę na myśl o powrocie z urlopu, a w poniedziałki witam z uśmiechem. Dziękuję za wspaniałych ludzi z którymi pracuję.
Niebieski jako jaskinia imprezowa spisał się znakomicie… oby częściej ! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz