15 maja 2016

Przelotowiec :)

Dzisiaj niestety nie polatałam... Rano Złote Cudo vol 2 odmówiło posłuszeństwa, za późno było na pociąg, więc piękne cumulusy pooglądałam jedynie na spacerach z psem ... Zdecydowanie zza dużej odległości jak na mój gust. Ostatnio cały mój świat mam wrażenie sklada się wyłącznie z cumulusów... ewentualnie pól do lądowania. Gdzie nie pójdę, jakich pięknych zdjęć nie oglądam... liczą się tylko te dwa elementy ;) Co będzie, kiedy już nauczę się latać ? :) 
Żeby mi nie było tak bardzo przykro, że nie jestem na lotnisku, odwiedził mnie prawdziwy przelotowiec. Od razu było widać kto zacz. Spokojny, opanowany, zaobrączkowany na obie nogi, kompletnie nic nie robił sobie z mojej obecności. Miał przerwę na krótką drzemkę na trasie. Dostał wodę, trochę ziarna... ale nie skorzystał :) Mam nadzieję, że szczęśliwie wróci do domu. 




2 komentarze:

  1. Widać, że zdrożony.
    Miejmy nadzieję, że doleci w dobrym czasie do gołębnika nie nie stanie się rosołem w najlepszym wypadku... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też właśnie dzisiaj dyskutowałysmy w pracy, że to okazuje się okrutny sport jeśli liczą się tylko wyniki... :(

      Usuń