02 sierpnia 2009
Czas leniuchowania
Dwa tygodnie minęły jak mgnienie, na szczęście mieszkam w okolicy, która z jeziorami, łąkami i lasami nie odbiega drastycznie od wakacyjnych tematów i adaptacja może przebiegać powoli :) Swoja prace też lubię i miło się do niej wraca. Mimo to urlop to dla mnie czas kiedy totalnie wypoczywam i najchętniej zachowałabym w zwyczajach dwumiesięczne wakacje z czasów szkolnych :). Choćby dlatego, że chciałabym pojechać wszędzie:) Nad morze, w góry, nad jeziora i na jakąś zagraniczna wycieczkę, żeby sobie pozwiedzać obce kraje :) Nie ma zmiłuj, potrzebny przynajmniej miesiąc :). Na razie zagospodarowuje swoje dwa tygodnie i juz liczę na tydzień jesienią lub zimą ;). W tym roku wybrałam się do Bukowiny Tatrzańskiej na Progresteron w letnim wydaniu ( www.dojrzewalnia.pl ). Taki kobiecy festiwal z warsztatami artystycznymi i psychologicznymi. Pierwszy raz pojechałam na jego letnie wydanie i było cudownie. Wybrałam sobie "lekkie" warsztaty, bo w końcu jestem na wakacjach :).
Na początek miałam zajęcia z rysowania mandali - oczyszczające, uspokajające, dokładnie dla mnie bo uwielbiam rysować :D
Potem trafiłam na sesje zdjęciową ! Wymalowana, ubrana w renesansowych klimatach poczułam się jak prawdziwa modelka :D ( Renesans kobiecości - http://fotomargo.pl ) Na stonce można pooglądać zdjęcia z wcześniejszych wydań - moje zdjęcia będą we wrześniu :)
Byłam tez na zajęciach z gliny. Glina to bardzo wdzięczny materiał, wspaniale siedziało się przy drewnianych stolach i wygniatało rożne kształty. Czuje jednak ze glina to nie mój żywioł, chociaż zajęcia były naprawdę fajne .
Najwspanialsze jest to ze wszystko odbywało się w plenerzez widokami :)
Pierwszy raz chyba w życiu nie denerwowałam się na tego typu wyjazdach . Ogólnie ścisk ludzi zawsze mnie trochę frustruje bo boje się o własną przestrzeń. Teraz tak naprawdę nie przeszkadzało mi nic, a jakieś mankamenty zakwaterowania i wyżywienia , które z solidarności dla współspaczek poruszałyśmy w wolnych chwilach , kompletnie mnie "nie ruszały" . Na własnej skórze odczulam siłę dobrego nastawienia i nie windowania oczekiwań. Pasowało mi wszystko - co może jest nieprawdopodobne, ale prawdziwe :)
Bardzo smaczne wegetariańskie posiłki mnóstwem sałatek.
Cudowny widok z balkonu na którym przesiadywałam pomiędzy zajęciami.
Kilka razy udało mi się wybrać na spacer - do miasta i bocznymi ścieżkami wśród pól i lasów. Niestety dłuższe wędrówki są mi na razie niedostępne.
Na zakończenie zajęć załapałam się jako pomoc techniczna do sesji zdjęciowej, a ponieważ pogoda zrobiła się bardziej kapryśna , sesja odbyła się we wnętrzach. Dzięki temu obejrzałam sobie dokładnie sąsiedni pensjonat - który bardzo polecam, gdyby się ktoś wybierał do Bukowiny :) http://www.willaalta.pl
Maja bardzo atrakcyjna ofertę Sylwestrowa nad która poważnie zaczynam się zastanawiać :)
Na festiwalu postanowiłam się również porozpieszczać :)
Koncert z mis i gongów tybetańskich, masaż peloha ( delikatny masaż całego ciała, kiedy poczułam się jak mała przytulana dziewczynka :) ) i cudowne godziny w termach w Bukowinie, gdzie leniwie unosząc się w wodzie, poddając przyjemnemu masażowi stóp, wpatrywałam się w ołowiane niebo i zielone świerki i jodły. Odrobina luksusu :)
Drugą połowę urlopu, spędziłam miastowo- popychając do przodu sprawy niebieskodomkowe.
Ponieważ to jednak urlop, a nie wyrobnictwo, pomiędzy wizytami w rożnych urzędach , odwiedzałam przyjaciół i wylegiwałam się nad „prywatnymi” jeziorami pływając razem Mundkiem . W dodatku brat zrobił mi prezent i mogę z grać w Wow na oryginalnym serwerze! Mrmrmmr tygryski to lubią !
Z premedytacja nie zabrałam się za porządkowanie, generalne prania i inne czynności, które natrętnie próbują się narzucić z okazji dni wolnych :P . W końcu to urlop- czas leniuchowania :D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetny urlop :))
OdpowiedzUsuńPrzyjemne z pożytecznym ;))
Ale widokiiiii - nie mooooogę....Ja pewnie z pokoju bym nie wychodziła mając TAKIE rzeczy za oknem :)
Faktycznie, nastawienie coś ma do rzeczy...Więc dobrze przygotowałaś się :)
A ja zupelnie nie wiem kiedy podladuję akumulatorki, coś w tym roku z urlopem cięzko, ciężko...
Pozdrawiam serdecznie :)
oj mnie tez bylo sie ciezko z balkonu "ewakuowac" przesiadywalam tam z rozkosza i tylko gapilam sie na Tatry :)
OdpowiedzUsuń