13 maja 2010

Balkonowo

Po zimie ostał się tatarak, radośnie i na zielono witając wiosnę. Pomimo słomy, reszta roślinek postanowiła sobie zdechnąć malowniczo. No może nie wszystkie - dzika trawa i jakieś coś - nie pamiętam czy to marchewka, czy koperek.. czy co innego... bujnie szurnęło się również ... Nauczona doświadczeniem, zrobiłam małą reorganizację i mój prywatny staw z łąką doczekał się drugiej edycji:)

Zobaczymy czy dożyje ciepłych dni i czy coś będzie rosło :)

Jak już się tak straszliwie napracowałam przy tych swoich hektarach, to przyszedł czas na książkę i odpoczynek ostatnich urlopowych dni, przed nową pracą :)

5 komentarzy:

  1. Czyli sezon balkonowy też rozpoczęty ;))
    Pozachwycałam się też dziś Twoim domkiem i działeczką - no łatwo nie jest, nie ma co ukrywać ;)) Ale za to wyjątkowo pięknie!!!
    My bez państwowego prądu skladalismy dom ;) Tak, tak możliwe to, bo jakiś człowiek wspomógł nas swoim traktorem i 'ustrojstwem' do niego podłączonym. A potem jeszcze przez 3 lata czekalismy na podłączenie ;)
    Trzymam kciuki za Twoją zdrowotną kurację.
    Pozdrawiam życząc duuuużo sił :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze ,że otworzyłaś sezon.Zachęciło mnie to do balkonowego działania:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Całkiem fajnie się zapowiada Twój staw z łąką:) a żabcie i rybki też znajdą tam swój kącik? to byłby dopiero eksperyment;) pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny ten wodny ogród! Aż korci by zrobić ale wilgoć chyba ściągnie komary:(

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny pomysł z mini wodnym ogrodem, ale u mnie raz dwa berny wychłeptałyby całą wodę i byłoby po ogrodzie...

    OdpowiedzUsuń