Stało się i jestem z siebie dumna. Oczywiście ktoś może powiedzieć że to taka mała bzdurka i nic, w końcu mojego nazwiska nie znają masy - ale dla mnie to olbrzymi krok. Zostałam współpracowniczką portalu Kobieta Puszysta!
http://www.kobietapuszysta.pl/redakcja/dagmara-krawiec
Właśnie "leżą" mi na tapecie dwie recenzje, które jeszcze muszę dopracować - bo jak tak oficjalne to mam tremę ;)
Przypomina mi się zdarzenie , kiedy byłam małą dziewczynką w podstawówce.
Mieliśmy przygotować "album" o tym kim chcielibyśmy być w przyszłości. Ja jak zwykle zawaliłam i robiłam coś na ostatnia chwile... o architekturze nie miałam nic a nic i wtedy głęboko przemyślawszy sprawę kim jeszcze chciałabym być zrobiłam album "DZIENIKARZ" - pisownia oryginalna ;) Za ten brak "N" dostałam niezłą bure.. ale nie to spowodowało odrzucenie mojej pracy. Pani nie spodobała się nieodpowiednia postawa i indywidualność. W tamtych czasach dziennikarze chyba nie mieli dobrej punktacji. Zaliczyłam prace dopiero kiedy koleżanka pomogła mi przygotować głupiutki album - "MODELKA" . Nie powstrzymało mnie to jednak od marzeń o architekturze i od pisania. Czytania tonami książek również :) Kiedyś za spóźnialstwo dostałam karę - miałam przychodzić pół godziny przed lekcjami i czekać na nie w bibliotece... zgadnijcie co... no właśnie, spóźniałam się skandalicznie jeszcze bardziej. Zaczytana między półkami zapominałam o lekcjach i o dzwonku .. :)))))
Trochę mojej "twórczości" na blogu Łabędzi puch - w linkach z prawej strony :)
Postaram się wrzucić tam również coś nowego :).
Długo się czaiłam, że może nie wypada, może nie powinnam, może...
Na moim pierwszym Progresteronie, prowadząca terapeutka zapytała mnie - dlaczego skoro jesteś wilkiem - udajesz owcę?.
To pytanie mnie zaskoczyło. Jak to - przecież ludzie wola owce niż wilki? i wypada być raczej owca, no i taki marny ze mnie wilk...
Teraz rozumiem - że przede wszystkim wypada być sobą :)
Lepiej być marnym, prawdziwym wilkiem , niż wypasiona fałszywą owcą :)
Zapraszam do czytania na Puszystej - portalu dla kobiet - nie tylko tych puszystych :). Publikują mnie jako Sarenzir - lub pod moim nazwiskiem - Dagmara Krawiec :)
Teraz czas wziąć w karby własną dysleksję i odkurzyć zasady pisowni i gramatyki :)
Najbardziej dają mi w kość "ogonki". Przyzwyczaiłam się do netu kiedy jeszcze ciężko było z polskimi znakami, nauczyłam się pisać bez "alt" -czyli bez polskich znaków, i potem wyłapać te wszystkie kropeczki i ogonki - dla mnie -maskara :) Niestety programy sprawdzające pisownie nie zawsze odnajdują wszystkie błędy :)
Możesz być dumna, a nawet powinnaś. Twoje tekty znam i uważam, że są super.
OdpowiedzUsuńOby tak dalej ... :D
W razie czego, mogę sprawdzać teksty. W ramach możliwości czasowych ;)
OdpowiedzUsuńI cieszę się, że się odnajdujesz i nie poddajesz mimo wszelkich niepowodzeń. Mnie się to nie udaje. Wolę się wycofać i po cichu ponarzekać, niż walczyć wciąż o swoje. Leniwiec ze mnie :P
Brawo!!! Super!!! Cieszę się razem z Tobą :))
OdpowiedzUsuńI będę czytać...
Jesteśmy dumni z naszego nabytku!!!! Teksty Twoje Dagmaro cieszą i bawią a i w duszy zostaje ciepło... Popieram ewentualnych wolontariuszy, którzy zajmą się kwestią ogonków. Chociaż z drugiej strony - jeśli sama zajmiesz się "ogonkami" to może dobrze rokować:-))) Anna
OdpowiedzUsuń